piątek, 12 czerwca 2015

Upał jak H...Hue!

Podobno w Hue zimy bywają przerażająco zimne, według opowieści pracownika hostelu, w którym nocowaliśmy temperatury spadają tu nawet do 18 °C! (na plusie oczywiście). Musimy wierzyć na słowo jego mrożącej krew w żyłach opowieści, bo kiedy odwiedzilismy Hue temperatura oscylowała wokół 40°C, nie wykazując ani odrobiny tolerancji dla ludzi z zimnego kraju nad Wisłą. Do 14tej każdego dnia siedzieliśmy więc w pokoju za największego przyjaciela mając wielki wiatrak, następnie ruszaliśmy na obiad, by zebrać siły przed wyprawą w miasto, do zwykłych ludzi...

Zamiast nich spotkaliśmy chmarę kierowców i pasażerów skuterów zaplątanych w koszule, kurtki, chustki, kapelusze, maseczki mające chronić przed słońcem. Nam wydawało się jednak, że każdy z nich to zamaskowany złoczyńca czychający na pieszego turystę. Kiedy wreszcie udało się wygrać tę zabawę w kotka i myszkę i przekroczyć ulicę dotarliśmy do cytadeli, która nie zrobiła na nas wielkiego wrażenia, ale za to wszczepiła nam marzenie posiadania drzewka bonsai w ogródku. Ma ktoś jakieś na zbyciu?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz