Palmy, banany i tłumy ludzi w okularach przeciwsłonecznych, a tuż obok świątynia jak z bajki o królowej śniegu. Świetna też dla wielbicieli własnego odbicia, cała bowiem wyłożona drobnymi lusterkami( tu znowu dyskretne nawiązanie do Królewny Śnieżki). A więc - witamy w Chiang Rai!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz