Ryż, makaron ryżowy, zupa z ryżem, smażony makaron ryżowy, mango z ryżem, trzcina z ryżem... dość!
W Kep można wydobyć się z tego zaklętego kręgu. Bo tu zajada się głównie owoce...morza (a właściwie oceanu) oczywiście: kraby, krewetki, ośmiornice, ogromne płaszczki czy też inne dziwaczne stwory. Pozostaje tylko pytanie czy wolisz świeże, prosto z wody, czy gotowane, grillowane, marynowane, suszone, wędzone, czy też... sproszkowane. I czy popijasz mleczkiem kokosowym, czy sokiem wyciśniętym z trzciny.
Jedno jest pewne- ciekawscy (jak my) przychodząc na "krabowy targ" nie będą w stanie zmieścić się w planowanym dziennym budżecie:-)
Ps. Niestety w hotelowym pokoju jedzenie krabów jest zakazane...
Że nie można jeść durianu/duriana (?), to rozumiem.
OdpowiedzUsuńAle dlaczego nie można krabów? Pytaliście?