środa, 11 lutego 2015

Czy to wszystko jest jadalne?:-)

Ryż, makaron ryżowy,  zupa z ryżem, smażony makaron ryżowy, mango z ryżem, trzcina z ryżem... dość!

W Kep można wydobyć się z tego zaklętego kręgu. Bo tu zajada się głównie owoce...morza (a właściwie oceanu) oczywiście: kraby, krewetki, ośmiornice, ogromne płaszczki czy też inne dziwaczne stwory. Pozostaje tylko pytanie czy wolisz świeże, prosto z wody, czy gotowane, grillowane, marynowane, suszone, wędzone, czy też... sproszkowane. I czy popijasz mleczkiem kokosowym, czy sokiem wyciśniętym z trzciny.

Jedno jest pewne- ciekawscy (jak my) przychodząc na "krabowy targ" nie będą w stanie zmieścić się w planowanym dziennym budżecie:-) 

Ps. Niestety w hotelowym pokoju jedzenie krabów jest zakazane...

1 komentarz:

  1. Że nie można jeść durianu/duriana (?), to rozumiem.
    Ale dlaczego nie można krabów? Pytaliście?

    OdpowiedzUsuń